sobota, 30 marca 2013














Już dawno za nami pierwszy dzień wiosny, jednak polepszenia pogody jak nie było tak nie ma. Dowiedziawszy się dziś, że słońce ma przyjść do nas dopiero w okolicach 20 kwietnia prawie nie zeszłam na zawał. Moja jesienna depresja (która trzymała jeszcze przez całą zimę) pogłębiła się bardziej.. W związku z tym małe przypomnienie tego, co u nas działo się właśnie jesienią, a konkretnie wśród bransoletek.

Niektóre z tych na zdjęciach już dawno wybyły w świat i (mam nadzieję) nieźle się noszą, reszta czeka na nowych właścicieli.
 Trochę korali, trochę filcu - ten wzorzec przeplata się również w późniejszych kolekcjach - zimowej jak i tej wiosennej, która dopiero co powstaje - mam nadzieję, że każda osoba chociażby na jednej z bransoletek mogłaby zawiesić oko.

Rzemienie też są spoko.
A nawet bardzo.
Jak wyjdzie to co głowie siedzi to może już wiosną powstanie nowy model właśnie z rzemieniami w roli głównej.

A tymczasem.. dobranoc :)


First day of spring is long over, but we still can't see improving of the weather. When I've heard that the sun has come to us in the vicinity of 20 April I almost had a heart attack. My autumn depression (which are held throughout the winter) widened more .. Therefore, a small reminder of what has happened with us just fall, and specifically of bracelets.

Some of the bracelets in the pictures long time ago have been sold, and (hopefully) are good to wear, the rest is waiting for new owners.
A bit of coral, some felt - this pattern is also intertwined in the later collections - winter and this spring, which has just created - I hope that each person even on one of the bracelets could put an eye.

Belts are also cool.
And even a lot.
If I can do what sits in my head, in the spring it may be a new model just with straps in the main role.

And in the meantime .. goodnight :)


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz